wtorek, 12 marca 2013

Narodziny


Dziś mijają dwa lata, odkąd jest z nami nasza Najmłodsza - Franciszka :)
Jak to było z  jej narodzinami pisałam wcześniej tutaj.
Tak, to maleństwo, które jest na naszym "firmowym" zdjęciu ostatniego porodu domowego jest już całkiem dużym, rozbrykanym wojownikiem płci żeńskiej.
Z tej okazji zamieszczam tryptyk "Narodziny" , trzy wiersze mojego autorstwa, z których każdy powstał po narodzinach naszych dzieci; najstarszej Nataszy 2002r, młodszego Kajetana 2004r. i najmłodszej Franciszki 2011r.


***2002
kochana moja córko
w ciszy urodzona
cicho szybko bez krwi
to ty
krzyczałaś z
nóżkami jeszcze we mnie
brzmiało
jak okrzyk triumfalny
ale do dziś
nie chcesz spać sama
prosisz
chcę być ziarenkiem
śnic życie
w ciepłych fałdach
ciemnego brzucha
mamo 

***2004
mój syn
rodził się jeszcze szybciej
niż prędkość światła
lampy
zapalonej nad ranem
niż prędkość szumu
wody
nalewanej do wanny
mój syn
niecierpliwie, szarpał, schodził, nurkował
w akcie miłości
całkiem sam na sam
z matką
za otwartymi drzwiami
mój syn
wypłynął na moje dłonie zanim
zdążyłam pomyśleć
o śniadaniu
spragnionymi wargami
czerpał już głodny
życie
mój syn
moje ręce
zaborcze
jak skrzydła kwoki
nie powstrzymają
przed
pierwszym krokiem
w chmury


***2011
moja młodsza córka
niespiesznie
wyśniona nocą płynęła
na grzbietach dziewięciu fal
pierwszy raz
przegnać krzykiem chciałam
sekundy ciszy i fioletu
umiała lepiej córka od matki
przywołać moc
świat uczył się jej ciała
centymetr po centymetrze
wynurzając się
z zamkniętymi oczami
młodsza druga córka
tańcząc w łodzi moich ramion
głośno zaklęła świt


autor: Hanna Krawsz 

Tak było około 30 minut po porodzie Franciszki 12-03-2011


Brak komentarzy: