poniedziałek, 15 kwietnia 2013

Kto chce rodzić w domu ?

Kim jesteśmy my, rodzice, którzy decydują się na poród w domu? Czy to grupa nieodpowiedzialnych, lekkomyślnych oszołomów ?
Otóż nie... 


Jesteśmy rodzicami przez duże R. Świadomymi z czym się wiąże rodzicielstwo, oraz biorącymi porody w swoje ręce, ponieważ to ręce Rodziców powinny być tymi, które przyjmują jako pierwsze, dziecko na świat... 
Bierzemy tez odpowiedzialność za nasz poród, tak jak i za całe nasze życie.
Jesteśmy Rodzicami mającymi wiedzę na temat fizjologii porodu, a Matki znają swoje ciała i potrafią z niego odczytywać sygnały. 
Ufamy sobie nawzajem, a jeśli mamy starsze dzieci, to chcemy być prawdziwie zjednoczoną rodziną. Jesteśmy Rodzicami, którzy chcą dzieci wychowywać od początku do prawdziwego życia, a nie do życia w strachu. 
Nie jesteśmy przeciwnikami szpitali, jedynie uważamy, że szpitale, zgodnie z przeznaczeniem- są dla chorych oraz by ratować życie w nagłych wypadkach. 


Jacy jeszcze jesteśmy? Oto kilka cytatów z  artykułów...

"Kilka słów chciałabym poświęcić rodzicom, którzy decydują się na urodzenie dziecka w domu. Z własnych doświadczeń mogę powiedzieć, że są to najczęściej ludzie, którzy mają pełną świadomość tego, że bycie rodziną zaczyna się dużo wcześniej, niż w momencie przyjścia dziecka na świat. Poród traktują jako ważne wydarzenie, są do niego przygotowani nie tylko merytorycznie, ale także duchowo. Bardzo dobrze wiedzą czego chcą, a czego nie są w stanie zaakceptować. Domowi rodzice to ludzie na tyle dojrzali, że decydują się pójść inną drogą niż wszyscy, żeby zrealizować marzenia o tym, jak ich dziecko ma przyjść na świat. Z ciekawości zrobiłam kiedyś statystykę dotyczącą ich zawodów i najwięcej było wśród "moich" par psychologów, pedagogów, ludzi związanych z medycyną tradycyjną i niekonwencjonalną oraz artystów. Żadna położna, mając do czynienia z takimi indywidualistami nie musi się obawiać popadnięcia w rutynę!...
...
O tym, że porody w domu nie są jedynie potrzebą niewielkiej grupy fanatyków świadczy wyraźny wzrost ich liczby w wielu krajach znacznie bogatszych od naszego, a co za tym idzie oferujących usługi medyczne na wysokim poziomie. Jednocześnie zmienia się w tych krajach stosunek środowiska lekarskiego do porodów przyjmowanych w domach przez położne. Bardzo mocnym argumentem na korzyść porodów poza szpitalem okazała się także ich opłacalność ekonomiczna, o której u nas na razie się nie wspomina.
Wiele przemawia za tym, że rodzenie w domu nie jest tylko rodzajem mody, ani podkreślaniem niezależności swoich poglądów. Jestem pewna, że w końcu wszyscy przywykniemy do takiej możliwości narodzin, tak samo jak nauczyliśmy się traktować jako oczywistą obecność ojca przy porodzie. Wiem także, że taka zmiana poglądów wymaga czasu, dyskusji, przedstawiania argumentów. Na tej drodze na pewno postawiłyśmy już pierwsze kroki, ale ciągle jeszcze wiele z nas ociąga się z wyruszeniem w obranym kierunku licząc, że ktoś podejmie ten trud za nas. A naprawdę nie warto czekać aż ktoś podaruje nam prawdziwą niezależność." 

" Kto decyduje się na urodzenie dziecka w domu? Najczęściej są to pary, które poród traktują jako ważne wydarzenie rodzinne. Są do tego przygotowane nie tylko merytorycznie, ale także duchowo. Nie wyobrażają sobie tego, żeby ich dziecko przyszło na świat w szpitalu. Nie chcą, aby ktoś obcy zawłaszczył choćby najmniejszą część z tego, co mogą wspólnie przeżyć. Zdaniem Wandy Szotyńskiej ważne jest, aby pragnienie porodu w domu było równie silne u matki jak i u ojca dziecka. Jeżeli tak się dzieje, to „wynika to z daleko idącej wewnętrznej potrzeby obojga i dużej integracji pomiędzy kobietą i mężczyzną” - twierdzi Wanda Szotyńska. „Domowi rodzice” to ludzie dojrzali, którzy decydują się pójść drogą inną niż większość, żeby zrealizować marzenia o tym szczególnym wydarzeniu. Dobrze wiedzą czego chcą, a czego nie są w stanie zaakceptować. „Często wypływa to z ich filozofii życia, cenią naturalność, a przecież poród jest zjawiskiem naturalnym. Również tryb życia, sposób odżywiania, często wiara – odgrywają tutaj bardzo ważną rolę”.
http://www.twoje9miesiecy.com/index.php?id=134

" Rodzice decydujący się na poród swojego dziecka w warunkach domowych i na opiekę położnej mają określone oczekiwania.
Oczekują między innymi:
1. profesjonalnego, a jednocześnie dyskretnego nadzoru, prowadzenia i towarzyszenia
2. szacunku dla fizjologii porodu, czyli respektowania okresów i faz porodu w odniesieniu do tej jednej, konkretnej rodzącej
3. zezwolenia na przyjmowanie przez rodzącą dogodnych pozycji w każdym okresie porodu
4. zezwolenia na badanie położnicze wewnętrzne w czasie porodu w pozycji innej niż na wznak, np. na stojąco
5. niepodejmowania zbędnych interwencji medycznych, takich jak lewatywa, golenie krocza, rutynowe nacinanie krocza, przebijanie pęcherza płodowego, zbyt wczesnego odpępniania noworodka
6. nieburzenia poczucia bezpieczeństwa, które ma fundamentalne znaczenie dla przebiegu porodu
7. konstruktywnego informowania w razie pojawienia się patologii i konieczności przewiezienia do szpitala
8. szacunku dla sposobu przeżywania aktu porodu
9. szacunku dla narodowości, kultury, religii rodziców
10. szacunku dla wierzeń rodziców związanych z rytuałami porodowymi (o ile nie przyniosą negatywnych skutków zdrowotnych matce i dziecku)
11. empatii wobec rodzącej
12. wzmacniania rodzącej i jej partnera w trudnych chwilach porodu
13. zapewnienie maksymalnie długiego kontaktu rodziców z dzieckiem po porodzie (o ile są ku temu warunki położniczo-neonatologiczne)
14. wspólnego przeżywania radości lub traumy narodzin
Poród domowy w swojej istocie nie jest tylko zdarzeniem medycznym, nie jest wydarzeniem publicznym, nie jest porodem arbitralnie kontrolowanym, nie odbiera tożsamości rodzącej i jej partnerowi, nie odziera z szacunku rodzące się dziecko."
http://www.dobrzeurodzeni.pl/?i=48&idd=28

" Nie ma znaczenia, który to jest poród. Niektóre spośród pań decydują się na poród domowy, będąc w pierwszej ciąży, inne zaś – rodząc po raz kolejny. Czynnikiem zasadniczym jest podejście do życia. Z moich obserwacji wynika, że na taki poród decydują się w głównej mierze osoby, dla których możliwość decydowania o sobie jest bardzo istotna. Ponadto są to ludzie, dla których poród jest czymś więcej aniżeli tylko medycznym przeżyciem. Zdecydowanie najliczniejszą grupą wybierającą poród domowy są osoby wykonujące wolne zawody – artyści, dziennikarze. Także psycholodzy; jest też spora reprezentacja pracowników służby zdrowia. "
http://dzielnicarodzica.pl/18011/18/artykuly/ciaza_i_porod/porod/Zamienic_szpital_na_dom

"Kobiety kierują się również dobrymi i złymi doświadczeniami koleżanek, znajomych, które rodziły w szpitalu lub w domu. Jest wiele mam, które 2, 3 razy rodziły w szpitalu, a kolejny raz chcą rodzić w domu, gdyż mają złe doświadczenia z hospitalizacji. Tych rodzących mam najwięcej. Miały one poczucie przedmiotowego traktowania, niewłaściwej opieki, stąd ich decyzja o porodzie w domu. Wystarczy wyobrazić sobie sytuację, w której w szpitalu jest tylko jedna lub dwie położne dla kilku rodzących; dodatkowo położne te mają do wypełnienia wiele dodatkowych obowiązków administracyjnych. W warunkach domowego porodu jest jedna lub dwie położne, a jedna rodząca. My współuczestniczymy w rodzeniu w każdej minucie porodu: wspieramy kobietę, pomagamy stosownie do jej potrzeb, czuwamy nad bezpieczeństwem rodzącego się dziecka. Wspieramy również ojca uczestniczącego w porodzie; całą rodzinę na trudnym progu rodzicielstwa, jakim są narodziny dziecka w rodzinnym gnieździe."
http://www.prozdrowie.pl/Artykuly/Ciaza-i-Dziecko/Porod-i-polog/Porod-w-domu-fanaberia-czy-powrot-do-natury

"- Dlaczego zdecydowałaś się rodzić w domu?
- Nie widziałam żadnego powodu, dla którego nie miałabym rodzić w domu. Ciąża to przecież nie choroba.Poza tym jestem niezależna i mam zaufanie do swojego ciała. Znana propagatorka porodów naturalnych, autorka wielu publikacji na ten temat, antropolożka Sheila Kitzniger, porównała kiedyś poród w szpitalu do lotu samolotem. Wchodzisz i zdajesz się na pilota. To on ma doprowadzić cię do celu. Natomiast rodzenie w domu jest jak pływanie łódką. Sama jesteś sobie sterem, żeglarzem i okrętem. Masz team pomocniczy, no ale to ty prowadzisz. Zrozumiałam, że chcę rodzić w domu, kiedy na studiach pokazano nam dwa filmy o porodach. Jeden z porodu w domu i zaraz potem drugi o porodzie w szpitalu. Różnica była ogromna na niekorzyść porodu szpitalnego."
http://www.mamazone.pl/artykuly/ciaza-i-porod/porod-i-polog/szkola-rodzenia/2012/jak-wyglada-porod-w-domu.aspx

"Badania pokazują, że przyszli rodzice, decydujący się na poród w warunkach domowych, są osobami bardziej świadomymi procesów rozwojowych dziecka przez cały okres ciąży. Przygotowują się do porodu z wielkim zaangażowaniem i chcą, by ich dziecko przyszło na świat w domu, nie zaś w sterylnych wnętrzach szpitala. Dla niektórych rodziców domowy poród to również możliwość ograniczenia stresu. Daje im poczucie, że matka rodzi „u siebie”, co w niewątpliwy sposób wpływa również na obniżenie stresu u dziecka. Poród domowy gwarantować może także większą prywatność i intymność, jakiej nie są raczej w stanie zapewnić polskie szpitale. Świadomość, że nikt przypadkowy, niepowołany nie będzie obecny podczas porodu jest bezcenna. Pozwala także matce na większą koncentrację i zachowanie pełnej świadomości w trakcie porodu. Kobiety, które decydują się na poród w domu, zwracają również uwagę na indywidualne podejście do ciężarnej ze strony położnej. Wcześniejsze rozmowy i spotkania kształtują relację opartą na zaufaniu."
http://pielegnacjadziecka.pl/mama/bede-rodzic-w-domu

Tacy jesteśmy - my rodzice decydujący się na porody w domu :)  
Nikogo nie namawiamy siłą do rodzenia w domu, ale świecimy własnym dobrym przykładem, dzieląc się wspaniałymi relacjami tu:  Relacje z porodów domowych


Brak komentarzy: